Delena

Delena

Po ostatnim odcinku spodziewałam się pocałunku Damona i Eleny, nie nastąpił, więc myślę, że już po tej dłuugiej przerwie go zobaczymy Smile

Caro Salvatore

mówicie co chcecie, swatajcie Elenę z Stefanem, ale to jest prawdziwa para tego serialu. no bo gdyby nie Damon, nie byłoby tej zazdrości, tego napięcia pomiędzy Salvatorami. no dobra, byłoby, bo Katherine namieszała ale to inny temat. Elena i Stefan to takie ciepłe kluchy. takich rzeczy teraz się nie lubi. a Delena? cud, miód, marmoladka. i mówię wam - serial się skończy na ich związku ;3

Midnight

Elena i Stefan mieli razem życie jak w bajce. Zero realiów. To taki wstęp do Deleny.
Natomiast z Damonem... Elena przeszła coś, co przechodzą ludzie w prawdziwych związkach. Na początku go po prostu znała. Byli przyjaciółmi, potem powoli zbliżali się do siebie, potem go nienawidziła, a teraz w końcu nie potrafią bez siebie żyć. To jest w tym wszystkim takie piękne. Bo wydaje się, w miarę możliwości, realistyczne.
Poza tym, kiedy tych dwoje jest razem nie potrzeba nam żadnych namiętnych pocałunków i innych tym podobnych, żeby widzieć, co ich łączy. Wystarczy muśnięcie dłoni lub chociaż spojrzenie, żeby móc dostrzec jaka więź ich łączy. Jakie przywiązanie. Jaka pasja. Tego nie odczuwa się, przynajmniej ja tego nie czuję, przy spotkaniach Stafana i Eleny. Taka magia i swego rodzaju może i nawet napięcie.
I dlatego jestem za ich związkiem. Przez tę magię i te niewypowiedziane uczucia.